Załubska Studio

Współczesne projektowanie wnętrz niesie ze sobą wiele wyzwań. Najczęściej oczekuje się projektu wycyzelowanego, doskonałego w formie i kolorach. Jednak w całym tym pędzie za ideałami, zgubiliśmy odrobinę oddechu, aby pozwolić sobie na niedoskonałości.
Wydaje nam się, że doskonałość wokół nas sprawi, że i nasze życie będzie idealne. Zapominamy jednak o fakcie, że nic na świecie nie jest perfekcyjne: rzeki są kręte, chmury postrzępione, a kwiaty nierówne, a mimo to przepiękne.
Tę niedoskonałą rzeczywistość Japończycy nazwali **"wabi"**. Słowo to, choć nie ma bezpośredniego odpowiednika w żadnym języku, odzwierciedla kwintesencję niedoskonałości. Wabi możemy doświadczać każdego dnia w najprostszych rzeczach, które są bezpretensjonalne, niewykończone czy nietrwałe. To ukłon w stronę akceptacji naturalnego cyklu dojrzewania i starzenia się.
Sama uwielbiam przedmioty niedoskonałe. W projektowaniu wnętrz chętnie nie stawiałabym kropki nad „i”, zostawiając pole do manewru dla wyobraźni i zmienności potrzeb inwestora.
Trudno jednak przekonać ludzi do takiego punktu widzenia. Jesteśmy bombardowani przez media i firmy deweloperskie utartymi schematami, które muszą sprostać oczekiwaniom utrwalanego ideału piękna. Gdzie ślepy pęd za doskonałością i ekskluzywnością przesłania obraz tego, co piękne i naturalne.
Amerykański japonista Donald Keene wyjaśnia, że owa japońska estetyka nie jest wynikiem klimatu, ale efektem działalności osób, które kształtowały kulturę i poczucie piękna w narodzie. Od średniowiecza mnisi zen kierowali wrażliwość Japończyków ku prostocie i pięknu zaklętemu w prozaicznych przedmiotach i przyrodzie, co odcisnęło swoje piętno również na architekturze i projektowaniu wnętrz.
**Wabi-Sabi** to szersza filozofia życia i projektowania wnętrz oparta na odnajdywaniu piękna w niedoskonałości. **Wgniecenia, rysy czy zadrapania są kwintesencją piękna** i czynią poszczególne przedmioty wyjątkowymi i niepowtarzalnymi.
Doskonałym przykładem takiej estetyki są wspaniałe czarki do herbaty, wykonane przez artystę Honami Koetsu, które mogą sprawiać wrażenie przypadkowych, nieuformowanych kawałków materii. Wabi-Sabi nie omija również architektury czy dużych form przestrzennych, które przez liczne wady nabierają osobliwego uroku.
Jak pisze Allain de Botton: "Nauczymy się doceniać piękno, z którym nie jesteśmy zaznajomieni od urodzenia, a przy okazji obalimy prostacką koncepcję, tak gorliwie propagandową przez dostawców plastikowych rezydencji, jakoby to, co ktoś uważa obecnie za piękne, wyznaczało absolutny limit jego zdolności do zachwytu."
Ludzi praktykujących wabi-sabi nazywa się **"wabibitos"**. Są to osoby przeciwstawiające się konsumpcjonizmowi, potrafiące świetnie zorganizować sobie mniejszą przestrzeń i w pełni korzystać z życia. Mówi się, że potrafią oni stworzyć kompletną całość z ośmiu części, podczas gdy reszta z nas musi ich mieć co najmniej dziesięć.
W **projektowaniu wnętrz w stylu Wabi-Sabi** przejawia się to w:
Japończycy wyznają zasadę: żyj skromnie i ucz się czerpać satysfakcję z życia. Spróbujmy i my!