Wabi sabi w projektowaniu wnętrz

Współczesne projektowanie wnętrz niesie ze sobą wiele wyzwań. Najczęściej jest tak, że od projektanta oczekuje się projektu wycyzylowanego, doskonałego w formie i doborze kolorów. Oczywiście jest to słuszny wymóg. Jednak w całym tym pędzie za ideałami, zgubiliśmy odrobinę oddechu i zdrowego szaleństwa w tym, by pozwolić sobie na niedoskonałości. Pewnie to dlatego, że sami jesteśmy niedoskonali i szukamy we wnętrzach tego kim chcielibyśmy być a nie staramy się odzwierciedlić tego, kim jesteśmy. Wydaje nam się, że doskonałość wokół nas sprawi, że i nasze życie będzie doskonałe. Zapominamy jednak o fakcie, że nic na świecie nie jest perfekcyjne. Nie ma idealnie prostych drzew, rzeki są kręte i kapryśne a kamienie nie idealnie obłe. Chmury są postrzępione, kwiaty nierówne a mimo to przepiękne. Taką niedoskonałą rzeczywistość japończycy nazwali "wabi". Słowo to, nie ma bezpośredniego odpowiednika w żadnym języku, jednak odzwierciedla ono kwintesencję niedoskonałości. Wabi możemy doświadczać każdego dnia w najprostszych rzeczach, które są bezpretensjonalne, niewykończone czy nietrwałe. To ukłon w stronę akceptacji naturalnego cyklu dojrzewania i starzenia się.

Japońska filozofia projektowania wnętrz.

    Pewien japoński powieściopisarz Natsume Soseki nie krył zaskoczenia podczas swojej podróży do Anglii. "Pewnego razu zostałem wyśmiany - pisze, ponieważ zaprosiłem kogoś na oglądanie śniegu. Kiedyindziej, gdy opowiadałem, jak żywe uczucia budzi w Japończykach księżyc, moi słuchacze byli zakłopotani..." Sama uwielbiam przedmioty niedoskonałe. A w projektowaniu wnętrz chętnie nie stawiałabym kropki nad " i " zostawiając pole do manewru dla wyobraźni i zmienności potrzeb inwestora. Trudno jednak przekonać ludzi do takiego punktu widzenia. Dzieje się tak ponieważ jesteśmy bombardowani przez media i wszystko co nas otacza w kwestii projektowania wnętrz czyli firmy deweloperskie i wnętrzarskie, producentów mebli, określonymi utartymi i powtarzalnymi schematami. Muszą one sprostać oczekiwaniom utrwalanego ideału piękna. Gdzie ślepy pęd za doskonałością i ekskluzywnością przesłania ludziom często obraz tego co piękne i naturalne a zarazem niedoskonałe. Nasza nazwijmy to zachodnia estetyka różni się w tej kwestii zdecydowanie od wschodniej w tym japońskiej.




Doskonała niedoskonałość w projektowaniu wnętrz.

    Amerykański japonista autor książki The Pleasures of Japanese Literature - Donald Keene wyjaśnia, że owa japońska estetyka nie jest jedynie wynikiem panującego klimatu czy genetyki, tylko efektem działalność osób, które kształtowały kulturę japońską i poczucie piękna w narodzie. Od średniowiecza mnisi zen czy poeci kierowali wrażliwość japończyków ku prostocie i pięknie zaklętym w prozaicznych przedmiotach i przyrodzie. Odcisnęło to również swoje piętno na projektowaniu wnętrz i kształtowaniu przestrzeni wokół siebie. W doborze naczyń czy przedmiotów codziennego użytku. Wabi sabi, to niewątpliwie szersza filozofia życia i projektowania wnętrz oparta na odnajdywaniu piękna w niedoskonałości. Wgniecenia, rysy czy zadrapania są kwintesencją piękna i czynią poszczególne przedmioty wyjątkowymi i niepowtarzalnymi. Podróżując w poszukiwaniu inspiracji, często natrafiamy na lokalne manufaktury czy zakłady rękodzielnicze. Tam bliżej możemy przyjrzeć się ciekawym acz nie idealnym przedmiotom. Doskonałym przykładem takiej estetyki są wspaniałe czarki do herbaty, wykonane przez artystę Honami Koetsu. Oglądając jego prace moglibyśmy mieć wrażenie, że mamy do czynienia z przypadkowymi kawałkami nie uformowanej materii albo co gorsza wykopanymi i nadgryzionymi zębem czasu znaleziskami archeologicznymi. Wabi sabi nie omija również architektury czy dużych form przestrzennych, które przez liczne wady nabierają osobliwego uroku. Przyglądając się takim przedmiotom i obcując z nimi, może zachwycimy się tym to co ulotne i zmienne. Wówczas jak pisze Allain de Botton w swojej książce Architektura szczęścia: " nauczymy się doceniać piękno, z którym nie jesteśmy zaznajomieni od urodzenia a przy okazji obalimy prostacką koncepcję, tak gorliwie propagandową przez dostawców plastikowych rezydencji, jakoby to, co ktoś uważa obecnie za piękne, wyznaczało absolutny limit jego zdolności do zachwytu."



Kim są "wabibitos" i jakie wnętrza projektują?

    Ludzi praktykujących wabi-sabi nazywa się "wabibitos". Są to osoby przeciwstawiające się konsumpcjonizmowi. Potrafiące świetnie zorganizować sobie mniejszą przestrzeń, korzystać z mniejszych samochodów, jeść mniej a mimo to w pełni korzystać z życia. Mówi się, że potrafią oni stworzyć kompletną całość z ośmiu części podczas gdy reszta z nas musi ich mieć co najmniej dziesięć. W projektowaniu wnętrz może się to przejawiać w tworzeniu przestrzeni przemyślanych i funkcjonalnych a niekoniecznie wielkich. W używaniu przedmiotów organicznych, z naturalnych surowców ewentualnie z recyklingu. Pochodzących z natury, łowionych na pchlich targach lub przerobionych ze starych mebli czy innych przedmiotów użytkowych. Nic nie powinno być przesadnie perfekcyjne, wymuskane i nieskazitelne. Tu przeważa minimalizm. Nie przesadny ale zrównoważony. Tak by można było się zachwycać wszystkim na raz i każdym przedmiotem z osobna. Bazowymi materiałami są drewno, len, bawełna, wiklina czy kamień.W kwestii kolorystyki przeważają barwy naturalne szarości i beże, czerń oraz brąz. Japończycy wyznają zasadę: żyj skromnie i ucz się czerpać satysfakcję z życia. Spróbujmy i my!